Moim największym marzeniem było pojechać do Warszawy i zobaczyć Pałac Kultury ze wszystkich stron i Syrenkę Warszawską. Moje marzenie się spełniło dzięki p. Maryni naszej pani która zastępuje kierowniczkę warsztatów. Wiedziałam, że ten wyjazd poświęcony jest zmarłemu księdzu Biskupowi, Patronowi Teatru Życia, jego imienia z Grudziądza w dziesiątą rocznicę jego śmierci.
Uczestnicy Konfrontacji pochodzili z różnych miast z Polski i uczyli się od aktorów, piosenkarek, pisarza jak dobrze przygotować się do publicznego występu do koncertu.
Było dwa koncerty, wystawa prac plastycznych, msza w intencji zmarłego biskupa.
Dzięki temu wyjazdowi poznałam i mam zdjęcie z piosenkarką panią Alicją Majewską, mój kolega Łukasz też ma zdjęcie, pani Majewskiej bardzo się podobał występ Łukasza .
Spotkałam i poznałam wielu ludzi o których tylko słyszałam z
telewizji czy gazet.
W Warszawie byliśmy od 15 do 19 października, mieszkaliśmy w Hotelu Atos, a warsztaty /Konfrontacje były w
innym miejscu dla osób recytujących i śpiewających a w innym dla malujących. Na zajęcia
chodziłam razem z Jolką moją koleżanką z warsztatów z Janowicy, ona długo już
maluje, ja zaczęłam od niedawna i bardzo chcę się nauczyć dobrze malować.
Pokazałam swój obraz co namalowałam i nawet się podobał, mam tylko popracować
nad światłocieniem, teraz po tych warsztatach wiem więcej jak namalować dobrze
obraz.
Wszyscy uczestnicy Konfrontacji brali udział w koncertach, bardzo mi się to
podobało, wszyscy jechali na koncert a potem powrót i kolacja.
Pierwszy koncert był
w Galerii Apteka Sztuki nie mogłam go sobie wyobrazić co to takiego apteka
sztuki. Drugi koncert był w Dom Polonii
gdzie wszyscy poszli po mszy w kościele, było bardzo dużo gości a wieczorem
mieliśmy uroczystą kolację.
Pani Prezes Krystyna Grabowska organizatorka Konfrontacji
zaprosiła wszystkich w czasie podsumowania spotkań do Grudziądza na OPTAN (
Ogólnopolski Przegląd Twórczości Niepełnosprawnych).Nasza pani Marynia zna panią prezes i wiele osób co prowadziły
Konfrontacje. Ten wyjazd zawdzięczam naszej pani Maryni i dziękuje za to że
mogłam pojechać, ona jest dla nas jak mamusia, umie nami rozmawiać i nie wymądrza się jak
niektórzy... W przyszłym roku też bym chciała pojechać na takie warsztaty.
Kasia K.
Do Warszawy pojechałem na zaproszenie pani Krystyny
przysłała mi do domu.
Należę od dawna do Teatru Życia im. Biskupa Jana Chrapka co
jest w Grudziądzu.
Byłem już na warsztatach w Grudziądzu gdzie uczył pan
Stanisław (Jaskułka) i pani Danuta (Błżejczyk). Tu w Warszawie dużo ćwiczyłem,
pani Danuta dała nam korki takie co
zatyka się butelki żeby mówić słowa piosenki, to nie jest takie trudne a...
i śpiewaliśmy - „mirra wirra, mirra wirra, mirra wirra, mir w
różnych tonacjach.
Kilka razy ćwiczyłem swoją piosenkę a potem pan Stanisław
powiedział mi na ucho żebym na zakończenie ostatnich słów nie śpiewał tylko po
cichu je powiedział i na występie nie zapomniałem o tym.
Na zajęcia chodziłem z hotelu do innego budynku z mamą, tam
mieliśmy kawę ciastka i picie.
Śpiewałem na dwóch koncertach i byłem w kościele na mszy a
po mszy rozmawiałem z bratem i siostrą zmarłego biskupa.
W ubiegłym roku to byłem w domu rodzinnym zmarłego biskupa
tam otwarty został taki dom z jego pamiątkami ( Izba Pamięci w Woli
Skolankowej).
Podziękowałem pani Danucie i panu Stanisławowi za to że się
dużo nauczyłem ładnie śpiewać a pani
Krystynie że nas zaprosiła do Warszawy, podarowałem im prace wykonane u
nas w warsztacie.
W Warszawie spotkałem Szczepana – to mój kolega z Łęcznej i
jego mamę Majkę, panią Brachę z Lublina i innych z którymi już występowałem w
Ustce, Iwaniskach, Grudziądzu.
Pan Jan (akustyk) nagrał mi fajne piosenki. Byłem grzeczny
słuchałem mamy a windą w hotelu sam jeździłem, mieszkaliśmy na IX piętrze.
Moi koledzy i koleżanki pochodzili z różnych miast z Polski.
Zrobiłem sobie zdjęcie z piosenkarką panią Alicją Majewską z
panem Stanisławem, panią Danutą i innymi.
Moim aparatem co dostałem jako nagrodę na festiwalu u nas w
Łęcznej od Pana Prezydenta Bronisława Komorowskiego robiłem dużo zdjęć,
wszystkie wyszły ładne, dam zdjęcia pani
Marzence do kroniki do naszych warsztatów.
Pani Prezes Krystyna Grabowska zaprosiła wszystkich do
Grudziądza na OPTAN ( Ogólnopolski Przegląd Twórczości Niepełnosprawnych).
Łukasz Lisek
Jola Forysiuk
Tak jak moja koleżanka Kasia chciałam zobaczyć Pałac Kultury
i Syrenkę Warszawską.
Pojechaliśmy tramwajem z naszą Panią Marią, zrobiliśmy dużo
zdjęć i podobała mi się jazda tramwajem
- nauczyłam się kupować i kasować bilety, kupiliśmy sobie pamiątki.
Na wyjazd namówił mnie pan Paweł , pani Marzenka (
instruktorzy wtz) i pani Maria.
Mieszkałam w hotelu razem z Kasią i panią z Olsztyna ona
była z grupy śpiewających i prawie nie widziała na oczy, pomagaliśmy jej z
Kasią.
W Warszawie można było się zgubić jak jeździliśmy z panem od
naszych zajęć ( wycieczka Wilanów, Łazienki z p.Wachowiakiem).
Posiłki nasze były bardzo smaczne, ale trzeba było samemu
sobie brać( szwedzki stół).
Byłam na koncertach gdzie śpiewał nasz Łukasz i inni
podobało mi się, na koncerty jeździliśmy z hotelu do... taka dziwna nazwa
(Galeria Apteka sztuki) i do domu – taki duży (Dom Polonii) i była tam wystawa
obrazów. Wykłady na temat malowania były dla mnie trudne i nie wszystko
zrozumiałam, ale trzeba patrzeć jak inni malują.
Kasia to rozmawiała z tym panem, co uczył ja się wstydziłam
ale jeszcze bym pojechała na takie spotkanie. Tych, co malowali było dużo a
wszyscy byli zawsze uśmiechnięci i pytali jak sobie radzimy, co robimy w
warsztatach, czy nam się podoba.
Rodzice cieszą się, że jeżdżę ja tylko się boję wyjazdów, bo
nie mogę jeździć samochodem.
Szkoda, że nie wszyscy od nas z warsztatów chcą jeździć, ale
to ich problem.
Msza w kościele była długo i było wiele ważnych osób, poznałam siostrę i
brata zmarłego biskupa. Mój kolega Łukasz znał wiele osób z gości, ale on dużo
jeździ, jego mama to ciągle coś załatwia, rozmawia i nas wysyła na różne
spotkania, wycieczki, festiwale i to nie tylko w kraju ale i zagranicę.
Pierwsza z przodu w
okularach Jola i Kasia w czasie podsumowania
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz