Pomóż nam wybudować mieszkania chronione

Pomóż nam wybudować mieszkania chronione

wtorek, 1 czerwca 2010

Warsztaty Artystyczne - Tata

Warsztaty Artystyczne - Tata – Węgry

W dniach 10 - 14 maja 2010, uczestnicy Warsztatów Terapii Zajęciowej z Janowicy PSOUU Koło w Łęcznej, jako jedyni z Polski na zaproszenie Węgierskiego Stowarzyszenia Warsztatów Sztuk Specjalnych (Hungarian Special Arts Workshop Association) z Egeru uczestniczyli w warsztatach artystycznych. Warsztaty odbyły się niewielkim mieście na północ od Budapesztu – Tata.

W czasie podróży do miejsca warsztatów grupa zatrzymała się w Dukli na obiedzie oraz uczestniczyła w liturgii Mszy Św. w kaplicy św. Jana.

Dukla - miejscowość w powiecie krośnieńskim (województwo podkarpackie). Zabytkowy kościółek to obiekt jednonawowy z prezbiterium zamkniętym trójbocznie, parą kopułowych kaplic przy nawie, przedsionkiem od zachodu i przybudówkami zakrystyjnymi przy prezbiterium kratami z herbami Mniszchów. Ołtarz główny rokokowy wykonany według projektu Piotra Polejowskiego w latach 1772-73, z czterema kolumnami dźwigającymi przerwany przyczółek, rzeźbionymi personifikacjami trzech cnót teologicznych: Wiary, Nadziei i Miłości oraz rzeźbą św. Marii Magdaleny jako pokuty, wykonanymi przez Jana Obrockieg. Dwa ołtarze boczne: prawy, z obrazem św. Antoniego i rzeźbami proroków oraz aniołów w zwieńczeniu, lewy, z obrazem Wizja św. Jana z Dukli a w zwieńczeniu z gołębicą w glorii i rzeźbami aniołów. Ambona z lat 70-tych XVIII w., z rzeźbami czterech ojców kościoła: Augustyna, Hieronima, Ambrożego i Grzegorza Wielkiego na korpusie oraz rzeźbą Chrystusa Dobrego Pasterza na baldachimie.
Dukla stała się miejscem pielgrzymek. Ojciec św. Jan Paweł II osobiście kanonizował dukielskiego rodaka 10 czerwca 1997 r. Miejsce kultu św. Jana to Pustelnia św. Jana. Pustelnia ta mieści się w tzw. Puszczy nad Trzcianą.. Poniżej kaplicy cudowne źródełko a w lesie stacje drogi krzyżowej.
Święty Jan z Dukli urodził się w 1414 roku na przedmieściach Dukli. W młodości opuścił dom rodzinny zaczął wieść życie pustelnicze w okolicznych lasach. Następnie wstąpił do klasztoru OO. Franciszkanów w Krośnie, a po paru latach przeniósł się do Lwowa. W 1463 roku przeniósł się do Bernardynów, którzy prowadzili surowszy tryb życia. Zmarł w 1484 roku we Lwowie. Niemal od momentu śmierci został otoczony kultem. Jego wstawiennictwu przypisuje się różne cuda, między innymi dwukrotne uratowanie Lwowa od nieprzyjacielskich najazdów: mołdawskiego i kozackiego. Beatyfikowany w 1773 roku a kanonizowany w 1997 roku, przez Jana Pawła II. Relikwie św. Jana znajdują się w klasztorze OO. Bernardynów w Dukli, które trafiły tu z Lwowa w 1974 roku.
Pustelnicze życia św, Jana z Dukli owiane jest tajemnicą, gdyż nie znajduje potwierdzenia w żadnych pisanych źródłach. Wg legendy około 1768 roku św. Jan objawił się we śnie Marii Amelii z Bruhlów Mniszchowej, właścicielce Dukli, polecając jej wybudować na miejscu swej pustelni kaplicę. Rok później odbyło się poświęcenie kaplicy. Dokładnie 15 sierpnia 1769 roku, z Dukli do pustelni św. Jana ruszyła dwutysięczna pielgrzymka.


Dziesięciu podopiecznych razem z opiekunami - instruktorami uczestniczyło w następujących zajęciach:

  • Fotograficznych

  • Wikliniarskich

  • Batiku

  • Ręcznego wyrobu świec,

  • Stolarskich

  • Tkackich

  • Decoupage

  • Patchwork



W warsztatach ponadto brali udział podopieczni z węgierskich stowarzyszeń działających na rzecz osób niepełnosprawnych, grupa ze Słowacji, w sumie ponad 100 osób. Zajęcia warsztatowe prowadzone były przez kadrę węgierską. Pomimo bariery językowej uczestnicy świetnie sobie radzili na zajęciach. Organizator warsztatów prezes Zsolf Asztalos dokonał uroczystego otwarcia i zakończenia warsztatów. Poszczególne grupy dostały od organizatorów i władz miasta Tata pamiątkowe albumy.

Uczestnicy z uśmiechami na twarzach zdobywali nowe umiejętności. Integrowali się poprzez wspólną naukę, posiłki, spacery i rozmowy z niepełnosprawnymi z Węgier i Słowacji. W ostatnim dniu pobytu odbyło się uroczyste zakończenie zajęć warsztatowych. Wykonane prace podczas zajęć zostały zaprezentowane w dniu zakończenia warsztatów. Wykonawcy prac mogli je zabrać do swoich placówek. Zaangażowaniem w pracę na zajęciach z fotografii cyfrowej wyróżniała się Magda Kanadys, która została ochrzczona naszym fotoreporterem. Podczas wspólnych spotkań wszystkich warsztatowiczów, prowadzących i organizatorów Łukasz Lisek swoim pięknym śpiewem w języku polskim, angielskim i rosyjskim wzbogacił atmosferę. Zachwycona publiczność nagradzała solistę gromkimi brawami. Udało nam się nawiązać nowe kontakty z grupą słowacką – chętnie wymienialiśmy się doświadczeniami w pracy z osobami niepełnosprawnymi.

Wypowiedzi uczestników wyjazdu:

  • Paweł M – ...tak bardzo się cieszę że mogłem po raz kolejny pojechać z kolegami i koleżankami za granicę. Warsztaty były super.

  • Paweł K – ...pierwszy raz w ogóle wyjechałem od mamy, podobało mi się .

  • Waldemar S – ...jestem zadowolony że uczestniczę w zajęciach w WTZ , dzięki temu mogę wyjeżdżać , poznawać innych, uczyć się nowych rzeczy. Ciężkie były zajęcia z wikliną .

  • Magda K – ...fotografia to moja nowa pasja, bardzo mi się podoba. Fotografowała nie tylko ludzi ale kwiaty, zwierzęta, zajęcia .

  • Łukasz L – ...bardzo podobały mi się zajęcia w plenerze, teraz jestem fotografem, podoba mi się robienie zdjęć.

  • Daniel L – ...trochę trudno było na początku pojąć jak wyplatać, to nowe zajęcie jest bardzo ciekawe.

  • Kasia K – ...przecież my u siebie możemy też robić takie rzeczy, to nie jest trudne, tylko czy się pani kierownik zgodzi (świece)

  • Jola F – ...cieszę się że mogłam nauczyć się nowych rzeczy. Miała pani ze mną kłopot i nie pojadę z wami więcej ( Jola miała swoje „humory” w czasie posiłków)

  • Andrzej K – ...cieszę się że mogłem się nauczyć wyplatać koszyczki z wikliny. W domu jak bym siedział nie miałbym możliwości poznawać tego wszystkiego.

  • Mariusz B instruktor – ...w czasie warsztatu poznałem pewne tajniki fotografii, wykorzystam to w przyszłości. Cieszę się że prace naszej grupy były omawiane jako jedne z ciekawszych a umieszczenie ich na wystawie świadczy o dobrym ich wykonaniu.

  • Wiola J - instruktor – ...bardzo sobie cenię ten wyjazd, dla mnie- to nowe doświadczenie , inne warunki - komunikacja z organizatorami i prowadzącymi warsztaty poprzez wolontariuszkę w języku angielskim, pełna odpowiedzialność za podopiecznych.



Prawie nie odczuliśmy utrudnionego kontaktu z prowadzącymi warsztaty, choć prowadzone były wyłącznie w języku węgierskim. Pani instruktor Wioleta dzięki doskonałej znajomością języka angielskiego świetnie spełniła rolę tłumaczki podczas wyjazdu.

W czasie wolnym od zajęć, opiekunowie mieli możliwość obserwacji podopiecznych w różnych sytuacjach – wyjście do sklepu, w kawiarni, zabawa, zwiedzanie miasta – Tata.

Tata miasto w północnych Węgrzech - leży u podnóża wzgórz Gerecse, 70 km na północny zachód od Budapesztu, posiada ponad 150 źródeł krasowych, zasilającym dwa jeziora, kilka stawów i kanały, nad którymi rozwinęła się miejscowość. Tereny te były atrakcyjne już dla ludzi pierwotnych, o czym świadczą zgromadzone w miejscowym muzeum bogate znaleziska z epoki kamienia i brązu, nie mówiąc o czasach Celtów i Rzymian. W XIV w. Tata było już miastem. Wtedy też wzniesiono zamek, który wkrótce, za Zygmunta Luksemburczyka, stał się ulubioną siedzibą królewską, często odwiedzaną przez obce poselstwa. Maciej Korwin uczynił z zamku renesansowy pałac myśliwski. W czasach wojen z Turkami Tata było twierdzą kresową, po czym podupadło. Od XVIII w. miasto należało do Esterházych, którzy rozbudowali je w magnacką siedzibę z nowym barokowym pałacem i centrum, zaprojektowanym w całości przez słynnego Jakaba Fellnera. Do Tata sprowadzono osadników niemieckich (ich potomkowie do dziś zachowują swe tradycje). Powstały liczne młyny wodne, rozwinęło się rzemiosło. Zamek stoi na brzegu jeziora w miejscowości Tata Öreg. Gotycki zamek z czterema narożnymi wieżami na lewym brzegu. Zamek składa się z dwóch budynków. W jednym skrzydle zamku jest kaplica. Na parterze są znaleziska archeologiczne z pobliskiego Roman rozliczenia z dawnego opactwa benedyktyńskiego. Wokół zamku jest rów z wodą .


Nasi węgierscy przyjaciele zaprosili nas na kolejne warsztaty - muzyczno teatralne (jeszcze w tym roku). Do października mamy czas na uczenie się języka angielskiego, albo dla ambitnych - węgierskiego .

Dziękujemy za mile spędzony czas nie tylko w czasie zajęć ale i po zajęciach. Serdeczne podziękowania składamy:

  • prezesowi Węgierskiego Stowarzyszenia Pana Zsolfa Asztalosa - za zaproszenie naszej grupy,

  • rodzicom naszych podopiecznych - za partycypowanie w kosztach wyjazdu,

  • węgierskiej wolontariuszce Pani Dori Zsupos - za opiekę.



Maria Lisek-Zięba

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz